Czy jest coś takiego jak lżejsza korupcja? Czy są takie okoliczności, w których przyjęcie łapówki przez osobę pełniącą funkcję publiczną może być oceniane łagodniej? Czy jest różnica pomiędzy zachowaniem polegającym na przyjęciu 10.000 zł, a zachowaniem polegającym na przyjęciu 100 zł? Czy też korupcja to korupcja i zawsze musi być traktowana jednakowo, bo w końcu niezależnie od wartości wręczanej korzyści, czy jej rodzaju jest to patologia, z którą należy tak samo walczyć?
Otóż, jak się pewnie domyślasz, mogą w życiu wystąpić takie sytuacje, które pozwalają na łagodniejsze traktowanie osoby, która przyjmuje łapówkę. Ustawodawca nazywa je przypadkami mniejszej wagi. Cały jednak problem polega na tym, że nie za bardzo wiadomo, kiedy będziemy mieć do czynienia z takimi sytuacjami. Brak jest bowiem jednoznacznego, ostrego kryterium, które pozwalałoby na ich wyodrębnienie. W każdym więc przypadku należy dokonać analizy sytuacji i na bieżąco szacować szanse na łagodniejszą jej ocenę przez organy ścigania czy sąd. Jest na to szansa na przykład wtedy, gdy wartość przyjętej korzyści majątkowej nie będzie wielka. Wspomniane przeze mnie kilka wpisów wcześniej dwa kieliszki wódki (ponoć taki był zarzut!) będą niewątpliwie kwalifikowały czyn jako przypadek mniejszej wagi (jeżeli w ogólne zakwalifikowany on będzie jako przestępstwo). Również rodzaj podejmowanych działań w zamian za przyjętą korzyść majątkową może mieć znaczenie dla przypadku mniejszej wagi. Jeżeli będą to czynności nieznaczące, techniczne, to będzie szansa na łagodniejszą karę. W końcu można o takim przypadku mówić również wtedy, gdy funkcja pełniona przez sprawcę, w związku z którą przyjął łapówkę nie ma większego znaczenia lub gdy do przyjęcia łapówki zmusiła kogoś sytuacja życiowa. Raz jeszcze podkreślę, że zawsze są to sytuacje indywidualne i nie można ich traktować szablonowo, lecz każdorazowo szczegółowo analizować.
Stwierdzenie, że w konkretnym przypadku mamy do czynienia z przypadkiem mniejszej wagi ma znaczenie nie tylko dla wysokości kary, wpływa bowiem również na okres przedawnienia, co może mieć istotne znaczenie praktyczne. Jeżeli konkretny czyn zostanie zakwalifikowany właśnie jako przypadek mniejszej wagi, to obowiązywać będzie krótki, bo pięcioletni okres przedawnienia (jeżeli w tym okresie zostanie wszczęte postępowanie, to okres ten wydłuża się o kolejne 10 lat). Warto o tym pamiętać konstruując linię obrony w sprawie.
Jak widzisz korupcja może mieć również lżejszą postać. To kolejna kwestia, o której warto pamiętać analizując takie sprawy. Na naszym portalu Korupcjamajatkowa.pl poświęconym korupcji prezentuję dodatkowe informacje, które mogą okazać się przydatne w związku ze sprawami korupcyjnymi.
{ 8 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Szanowny Panie mecenasie ! Napisał Pan, że korupcja nie jedno ma imię. Wziął Pan pod uwagę n.p. wysokość łapówki, ale nic Pan nie napisał o tym, że dla jednego 100 zł ma większe znaczenie niż dla kogoś innego 100000 zł., więc nie należy mówić i pisać o małej szkodliwości czynu nie biorąc pod uwagę całej sytuacji. Dla mnie korupcja to korupcja i uważam, że błędem jest jej różnicowanie. Taki pogląd powoduje nieuczciwość sędziów i innych organów prawnych.
z poważaniem Elżbieta Szustowska
Szanowna Pani,
bardzo dziękuję za komentarz. Spieszę z wyjaśnieniem. Napisałem przede wszystkim, że zawsze przy ocenie czy mamy do czynienia z przypadkiem mniejszej wagi musimy brać pod uwagę ogół okoliczności. Każdy przypadek jest bowiem inny i wymaga odrębnej, wnikliwej i indywidualnej analizy, zarówno co do okoliczności, jak również wysokości kwoty. W jednym przypadku pewna kategoria okoliczności może przemawiać za przyjęciem przypadku mniejszej wagi, w innym nie. Także pozwolę sobie zauważyć, że jednak te kwestie w moim wpisie nakreśliłem.
Jest Pani za nieróżnicowaniem sytuacji życiowych, to odwróćmy trochę role (proszę wybaczyć ciężar gatunkowy przykładu, robię to celowo żeby unaocznić to co chcę przekazać). Proszę sobie wyobrazić, że musi Pani przejść operację ratującą życie, lekarz chce pieniędzy. Nie ma Pani wyjścia, albo Pani mu je da, albo Pani nie przeżyje. Daje Pani te pieniądze żeby żyć. Czy może Pani postawić znak równości pomiędzy Pani zachowaniem, a na przykład zachowaniem biznesmena, który wręcza milion złotych urzędnikowi, żeby zarobić 100 mln, po prostu z zachłanności?
Ja uważam, że są to zupełnie inne sytuacje i powinny być oceniane inaczej. Nie wszystkie sytuacje są takie same, nie wszystkie należy oceniać tak samo.
Niezależnie jednak od powyższego najważniejsze jest to, że to sam ustawodawca w Kodeksie karnym przewidział ów przypadek mniejszej wagi. To nie wymysł mój, czy sędziów, ale samego ustawodawcy. W Kodeksie karnym jest stosowny przepis, który właśnie z uwagi na mnogość sytuacji życiowych i ich niejednoznaczność przewiduje możliwość obniżenia karalności w pewnych przypadkach, które można zakwalifikować jako przypadek mniejszej wagi. Z tego względu nie można twierdzić, że zastosowanie przypadków mniejszej wagi jest wynikiem nieuczciwości sędziów, czy też przedstawicieli innych organów. Stosując takie przypadki postępują bowiem w granicach prawa i z nakazu prawa. Oczywiście zgodzę się z tym, że zawsze w przypadku gdy mamy do czynienia z możliwością oceny pewnej sytuacji i może dojść do nieprawidłowości. Jednak nie da się tak skonstruować systemu prawnego aby zawierał on tylko tylko normy ostre i jednoznaczne.
Pozdrawiam Łukasz Chmielniak
Panie Mecenasie, a taka sytuacja, kiedy jest się audytorem w firmie, na jakimś uboczu, w promieniu wielu kilometrów nie ma nic, siedzimy od rana do nocy, w końcu właściciele proponują nam lunch – to co zrobić? Przyjąć, narażając się na zarzut korupcji, czy dzielnie wytrwać do wieczora? Sytuacja autentyczna z mojej pracy.
Jak rozumiem, jako audytorzy nie jesteście Państwo osobami pełniącymi funkcję publiczną. Tak zakladam. Jeżeli tak nie mamy tu do czynienia z sytaucją, o której mowa w przepisie.
Pozdrawiam
Dziękuję Panie Mecenasie za odpowiedź. Ale mam wątpliwości. Czyli według Pana korupcja dotyczy tylko osób pełniących funkcję publiczną? A jeśli audyt jest prowadzony przez instytucję prywatną ale w tzw. interesie publicznym? Albo w zakresie wydatkowania środków publicznych? No i hipotetycznie, jeśli sytuacja, jaką opisuję w pierwszym pytaniu miałaby miejsce w przypadku osoby pełniącej funkcję publiczną (tj. zaproszenie na lunch), to jak powinno się prawidłowo zareagować? Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję Panu wspaniałego bloga!
Ten rodzaj korupcji, którą opisuję, jest związany z pełnieniem funkcji publicznej, przez osobę, której korzyść zostanie wręczona. Oczywiście nie jest to jedyny czyn o charakterze korupcyjnym, który został uregulowany w Kodeksie karnym, jednak, na nim się w moich wpisach skupiłem. Jedną z przesłanek takiego czynu jest związek z pełnioną funkcją publiczną. Będę opisywał inne jeszcze typy czynów korupcyjnych, proszę więc śledzić blog. Co do drugiej części Pani komentarza, ja jestem zdania, że do wszystkiego należy podchodzić zdroworozsądkowo, ale nie ukrywam również, że wiele głupot w życiu widziałem i na przykład zaproszenie na koncert było traktowane jako wręczenie korzyści majątkowej. Jeżeli tak to i lunch pewnie też mógłby być. Może, nie wdając się w specjalne dywagacje, po prostu najlepiej zapłacić za siebie:) Pozbędziemy się problemu:) Pozdrawiam serdecznie. Proszę też zerknąć na nasz portal poświęcony korupcji od a do z. http://www.korupcjamajatkowa.pl
Pozdrawiam
Ha, ten przypadek mniejszej wagi.
Przypomniało mi się coś co spostrzegłem podczas mojej tegorocznej podróży po Bałkanach. Granica Czarnogóra-Bośnia i Hercegowina. Pogranicznik wskazuje na polski kamper, nakazuje im się zatrzymać na miejscu dla oczekujących na odprawę graniczną. Czekają i czekają. On sprawdza dokumenty i sprawdza (prawdopodobnie pożyczony kamper i pytanie jakiej „jakości” dokument wypożyczenia). W pewnym momencie jeden z chłopaków w kamperze nie wytrzymuje.
Leci do pograniczników z Heinekenem.
Wmawia im, że to co prawda nie jest polska marka, ale wyprodukowane jednak w Polsce.
Śmichy-chichy pograniczników. Puszczają ich.
To jest ów przypadek mniejszej wagi. Przyspieszenie kontroli granicznej, która i tak długo by nie trwała, w zamian za puszkę piwa 🙂 Ciekawe czy w Bośni mają taką samą instytucję prawną.
Dzięki Błażeju:) życie jest najlepszym nauczycielem:)