Zapewne zdarzyło Ci się wychodząc z sali sądowej być przekonanym, że wyrok, który zapadł w Twojej sprawie był niesprawiedliwy. Pewnie niejednokrotnie myślałeś, że sąd nie zrozumiał problemu, który był przedmiotem rozstrzygnięcia, nie przeanalizował wszystkich dowodów, źle zinterpretował prawo, czy wręcz orzekał biorąc pod uwagę jakieś pozaprawne względy. Znam to uczucie, chyba jak każdy kto w sądach bywa, czy to jako profesjonalny reprezentant strony, czy też jako strona.
Często zastanawiam się co jest powodem takiego stanu rzeczy. Wnioski do jakich dochodzę są dość banalne – czynnik ludzki. Sędziowie są ludźmi. Jakkolwiek prozaicznie by to brzmiało, chyba właśnie o to chodzi. Sędziowie są ludźmi, którzy bywają lepiej lub gorzej wykształceni, którzy mają swoje zmartwienia, problemy, nastroje, gorsze i lepsze dni. Sędziowie są ludźmi, a to oznacza także, że przy podejmowaniu decyzji, w tym również przy wydawaniu wyroków, kierują się emocjami. Zatem czy wyroki sądów są sprawiedliwe? Pewnie w większości tak, ale idę o zakład, że każdy sędzia ma na swoim koncie wyrok, co do którego wie, że sprawiedliwy nie był.
Niedawno natknąłem się na bardzo ciekawą książkę, napisaną przez dr Elżbietę Łojko pod tytułem „Role i zadania prawników w zmieniającym się społeczeństwie”. Zostały w niej zawarte badania, które potwierdzają to, co napisałem wyżej. Otóż, badania te pokazują czym kierują się sędziowie wydając wyroki – co ciekawe, to przykłady przedstawiane przez samych sędziów.
Okazuje się, że przy wyrokowaniu, oprócz przepisów prawa i zgromadzonych w sprawie dowodów, sędziowie biorą pod uwagę między innymi ogólną polityką resortu, orzeczenia innych sędziów w podobnych sprawach, stanowisko wybitnych autorytetów nauki i praktyki, kontrolę wyższej instancji i w bardzo niewielkim stopniu nacisk opinii publicznej lub dziennikarskiej. Dodać warto, że, z wyżej wskazanych czynników, największy wpływ na orzeczenia mają zdecydowanie poglądy autorytetów oraz orzeczenia innych sędziów wydawane w analogicznych sprawach.
Nie wiem jak Ciebie, ale mnie zacytowane przykłady nie zdziwiły. Powiem więcej, zbieżne są one w znacznej części z moimi obserwacjami wyniesionymi z sali sądowej. Myślę, że idąc do sądu warto o nich pamiętać. Z pewnością pozwolą one na lepsze przygotowanie do sprawy i pozwolą zwiększyć szanse na pomyślny wyrok.
Zatem jeżeli masz w sądzie sprawę, patrz na nią szerzej niż tylko z perspektywy materiału dowodowego, to pozwoli Ci osiągnąć lepsze wyniki:)! Powodzenia!
{ 10 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Ze swoich obserwacji mogę jeszcze dodać, że strony, zwłaszcza te, które nie sa prawnikami czuja, ze zostaly potraktowane w sadzie sprawiedliwie, jezeli 1) sad ich wysłuchal – miały możliwość żeby się swobodnie wypowiedzieć 2) sad ich traktował z szacunkiem i nie lekceważył 3) nie było dużych opóźnień w sadzie, a jeżeli się zdarzyły to sad przeprosił i wytłumaczył opóźnienie 4) w uzasadnieniu wyroku – w ustnych motywach, jeżeli strona była obecna, sad ludzkim” językiem” wytłumaczył dlaczego wydał taki a nie inny wyrok. Ja ze swojej strony mam poczucie, ze sad rzeczywiście rozstrzygnal sprawę i wydał sprawiedliwy wyrok, jeżeli z uzasadnienia wyroku wynika rzeczywiste uzasadnienie motywów rozstrzygnięcia. Nawet jeżeli się z nimi nie zgadzam to je szanuje, bo jak mawiał na UJ prof. F. Zoll ważne jest o tak potrafimy uzasadnić swoje stanowisko. Dlatego po zajęciach z prawa cywilnego i potem upadłościowego nigdy nie wychodziliśmy z jednym rozwiazaniem, choc tak byłoby najprościej Emotikon smile ale uczyliśmy się myśleć.
I jeszcze jedno – te przyczyny „pozaprawne. które Pan Mecenas przytoczył w swoim artykule – sa powodem dla którego, jeżeli tylko się da strony powinny rozwiazywać spory pomiędzy soba samodzielnie negocjujac albo korzystac z mediatora. Po co oddawać swoje sprawy w ręce osób trzecich, jeżeli można je rozstrzygnac samemu?
Zgadzam się w 100%. Ostatnio Klienci wyszli z sądu zachwyceni, bo sędzia uzasadniając wyrok „po ludzku” wszystko wytłumaczył. Niestety w sprawach karnych nie można często zakończyć sporu bez uczestnictwa w procesie sądowym, ale jeżeli chodzi o kwestie cywilne, zawsze byłem zdania, że najgorsza ugoda lepsza jest niż najlepszy proces:)
Dziękuję za ciekawy komentarz i pozdrawiam!
Co do ugody w sprawach karnych, to jest to bardzo ciekawa instytucja. Absolutnie ma Pan rację, że ugoda w postępowaniu karnym nie może zastapić wyroku jak to jest w sprawach cywilnych, okazuje się jednak że odgrywa duża rolę. Z badań (opieram się na wiadomościach uzyskanych na szkoleniu z mediacji i negocjacji) wynika, że taka ugoda wpływa korzystnie zarówno na pokrzywdzonego (przestaje się bać oskarżonego, nie ma stygmatyzacji pokrzywdzonego jako ofiary albo jest ona o wiele mniejsza, w większym stopniu jest naprawiona szkoda) jak i na oskarżonego (pojednanie się z pokrzywdzonym, możliwość dobrowolnego naprawienia szkody, co sprzyja wykonaniu wyroku i zmniejsza prawdopodobieństwo recydywy).
Pozdrawiam 🙂
Ale jedynie w pewnej kategorii spraw. W przypadku wielu ugoda w ogóle w grę nie wchodzi.
Natomiast proszę zwrócić uwagę, na bardzo ciekawą instytucję, z która weszła w życie po 1 lipca. To art. 59a Kk.
Pozdrawiam!
Problem z wyrokami jest dopiero wtedy, kiedy wyrok jest niesprawiedliwy dla obu stron.
Strony prowadzą argumentację w mniej lub bardziej sensowny sposób (dotyczy to oczywiście dorobku tzw. doktryny). Wyrok jest kompletnie oderwany od rzeczywistości (w rozumieniu stanu faktycznego) i od jakiejkolwiek argumentacji stron (oczywiście teoretycznej argumentacji nie prowadzi przy tym sam sąd).
W innym przypadku zawsze ktoś twierdzi, że spotkała go niesprawiedliwość. I to jawna! 🙂
W mojej „działce” to się raczej nie zdarza, zawsze jest skazanie albo uniewinnienie, no chyba, że jest przedawnienie lub warunkowe umorzenie, ale w tych dwóch ostatnich sytuacjach zazwyczaj się cieszę:)
Takie powiedzonko na aplikacji swego czasu słyszałem: „Sąd to nie wymiar sprawiedliwości, ale fabryka wyroków…”Pozdrawiam
Polskie Sądy marionetkowe, chętnie wydają wysokie wyroki za bzdurne czyny, o nieznacznej szkodliwości jak za kradzież jednego batonika o wartości 40 groszy, a za groźne przestępstwa zabójstwa, rozboje, przestępstwa gospodarcze i za wiele innych groźnych przestępstw o bardzo wielkiej szkodliwości, Polskie Sądy umarzają postępowanie, z uzasadnieniem, że nie są to czyny zabronione. W ten sposób Sędziowie w pełni świadomie zamieniają polskie Sądy w teatry marionetkowe a sami Sędziowie zmieniają się w marionetki wydające takie wyroki jakie są z góry ustawione i wygodne dla określonej grupy przestępców, którzy są pewni swej bezkarności i są pewni że każdą sprawę tak ustawią aby sami nie ponosili żadnej odpowiedzialności.
Masz konflikt z prawem to poszukaj takiego adwokata co wygrywa wszystkie sprawy ………..?
Trudno mi się z Panią zgodzić w tej ocenie. Ktoś zawsze jest z wyroku niezadowolony i to niezadowolenie jest powodem oceny pracy sędziów, czy sądów. Nie mówię, że sądy pracują doskonale, tak nie jest. Wielokrotnie zdarzało mi się oceniać tę pracę negatywnie. Jestem zdania, że reforma sądownictwa jest potrzebna (oczywiście nie taka, jak dokonuje się obecnie). Natomiast generalizowanie jest błędem. Jest wielu sędziów sądzących mądrze i dla nich taki komentarza z pewnością jest bardzo niesprawiedliwy. Często oczekiwania stawiane sądom karnym są nie właściwe. Np. w sprawach o oszustwo. Nie każde niezapłacenie faktury jest od razu przestępstwem, a przez poszkodowanego jest tak postrzegane. Sądy nie mogą skazywać za to, że ktoś nie zapłacił swoich cywilnoprawnych zobowiązań, chyba że zostały wypełnione wszystkie znamiona czynu zabronionego. Poszkodowany zawsze będzie oceniał zapadły wyrok uniewinniający źle narzekając na sprawiedliwość. Natomiast sąd karny nie jest od sądzenia sporów cywilnych i jak już zaznaczyłem może tylko ocenić, czy zostało popełnione przestępstwo.
Pozdrawiam i dziękuję za głos w dyskusji.
Prosze powiadomic mnie o takim adwokacie ktory wygrywa wszystkie sprawy