Zapoznając się z aktami postępowania można często spotkać oprócz całej masy dokumentów – mniej lub bardziej znaczących dla sprawy – protokoły oględzin telefonów lub komputerów. Do takich protokołów często są dołączane płyty lub inne nośniki danych, na których jest nagrana cała zawartość zatrzymanych urządzeń. Jak się pewnie domyślasz są tam również prywatne smsy, mmsy, maile, zdjęcia z wakacji etc.
W związku z takimi sytuacjami klienci zaczynają pytać…dlaczego prywatne dane przetrzymywane są w aktach sprawy? Czy są one w jakichkolwiek względów potrzebne dla postępowania? Czy można je jakoś usunąć? Dlaczego obcy ludzie mają wgląd do moich prywatnych wiadomości?
Zgodzisz się ze mną, że powyższe pytania są bardzo trafne i gdyby Ciebie dotyczyła sprawa też z pewnością byś je zadał.
Czy zatem takie prywatne informacje muszą znajdować się w aktach sprawy, chociaż nie stanowią dla niej jakiejkolwiek wartości?
Niestety odpowiedź jest raczej twierdząca. Organ ścigania po dokonaniu oględzin telefonu lub komputera może uznać, że sam telefon lub komputer zbędny jest dla postępowania i zwrócić go podejrzanemu – istnieje w tym przedmiocie stosowny przepis w Kodeksie postępowania karnego. Natomiast w ustawie brak jest konkretnej podstawy prawnej, która dawałaby możliwość domagania się zwrotu lub usunięcia danych zebranych podczas oględzin takiego telefonu lub komputera, nawet jeżeli dane te dotyczą tylko sfery prywatnej podejrzanego.
Pół biedy gdy mówimy o postępowaniu przygotowawczym, ta faza procesu jest bowiem co do zasady tajna, zatem prywatne dane są zabezpieczone nie tylko przed upublicznieniem, ale także przed możliwością zapoznania się z nimi przez innych uczestników postępowania (oprócz oczywiście organów ścigania i osób działających na ich polecenie, co i tak dla klientów jest bardzo niekomfortowe). Większy problem natomiast pojawia się gdy postępowanie karne wchodzi w fazę postępowania sądowego, na tym etapie akta są już wszak dostępne dla wszystkich uczestników postępowania, zatem istnieje realne ryzyko, że osoby trzecie będą czytać prywatne smsy i oglądać zdjęcia z wakacji kolegów z ławy oskarżonych. Dodatkowo rozprawy sądowe są co do zasady jawne, co również może sprzyjać upublicznieniu prywatnych informacji o oskarżonych.
Przetrzymywanie w aktach postępowania danych prywatnych nie związanych w żaden sposób z przedmiotem postępowania według mnie pozbawione jest większego sensu. Poza tym nie sposób nie zauważyć, że taka sytuacja może naruszać zagwarantowane każdej jednostce prawo do prywatności. Wydaje się więc – chociaż brak w zasadzie ku temu podstawy prawnej i w kodeksie i ustawie o ochronie danych osobowych – że klient winien mieć możliwość domagania się utajnienia lub usunięcia takich danych.
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Ciekawe jakby na taki wniosek o wyłączenie z materiału zareagował Sąd. Przećwicze przy najbliższej okazji i podzielę się swoimi spostrzezeniami.