Minione dwa tygodnie były dla mnie wyjątkowo zajęte. Liczba spraw i ich zawiłość sprawiły, że zarzucić musiałem nie tylko przyjemności (między innymi pisanie bloga), ale również i niektóre obowiązki (nie dotarłem wczoraj do Krakowa, pomimo, iż musiałem przedyskutować z Profesorem kilka ważnych kwestii dotyczących mojej pracy doktorskiej), chociaż w moim przypadku trudno jest przeprowadzić wyraźną granicę pomiędzy obowiązkami i przyjemnościami, nazbyt często się one ze sobą zlewają. W końcu jednak załatwiłem wszystkie ważne sprawy i z poczuciem spełnienia oraz przyjemnego wyczerpania wracałem późnym wieczorem do domu A4-ką rozmyślając o czym dziś napisać, jakie zagadnienie wybrać, jaki problem Ci przybliżyć.
Wybrałem kwestię dotyczącą niezaspokojenia roszczeń wierzycieli. To rzecz bardzo praktyczna i myślę, że warta opisania na blogu, a przynajmniej zasygnalizowania.
W Kodeksie karnym znajdziesz kilka regulacji odnoszących się do karalnego niezaspokojenia wierzycieli. To przestępstwa gospodarcze odnoszące się do relacji dłużnik – wierzyciel, a wiec do typowych dla obrotu gospodarczego relacji zobowiązaniowych. Celem każdej umowy jest wykreowanie stosunku cywilnoprawnego określającego prawa i obowiązki stron. Te prawa i obowiązki winny zostać przez strony wykonane. Jeżeli natomiast dłużnik swoich zobowiązań nie wykonuje, istnieje możliwość uruchomienia przymusowego spełnienia jego świadczenia, nawet przy użyciu aparatu państwowego (postępowanie sądowe, czy w konsekwencji egzekucyjne).
Oczywiście dłużnik może swoim zachowaniem dążyć do pokrzywdzenia wierzyciela nie chcąc poddać się czy to przepisom prawa, czy postanowieniom umownym. Ustawodawca uznał, że takie zachowanie dłużnika, cechując się wysoką społeczną szkodliwością i winno podlegać penalizacji.
Karalne jest zatem między innymi zachowanie polegające na zbywaniu przez dłużnika składników majątku zajętych lub zagrożonych zajęciem w celu udaremnienia wykonania orzeczenia sądu lub innego organu, które udaremnia lub uszczupla zaspokojenie wierzyciela.
Innymi słowy jeżeli dłużnik działając w celu udaremnienia wykonania orzeczenia, uniemożliwia lub nawet tylko uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela między innymi zbywając swój majątek to podlegać będzie odpowiedzialności karnej.
Każdy menedżer zapyta o jakie zbywanie tu chodzi? Przecież dokonywanie czynności zbycia składników majątku jest normalną czynnością dokonywaną w toku prowadzenia działalności gospodarczej. Dealer samochodowy sprzedaje samochody, stacja benzynowa paliwa, a pani w warzywniaku warzywa i owoce. Sprzedaż to wymiana konkretnych dóbr na pieniądze. Biznes opiera się na sprzedaży! Sprzedaż napędza biznes! Czy zatem czując zagrożenie zajęcia mienia przedsiębiorca winien zaprzestać zbywania? Zarzucić plany biznesowe? Stanąć w miejscu i czekać?
W moim głębokim przekonaniu tak nie jest. Zachodzi więc pytanie jakie zbywanie powinno podlegać penalizacji!
Otóż moim zdaniem tylko takie, które nie niesie za sobą ekwiwalentu. Takie, które powoduje uszczuplenie majątku. Niektórzy pójdą dalej i powiedzą, no dobrze, ale nie wszystkie transakcje przynoszą zysk, nie wszystkie, przynajmniej w pierwszej fazie przyniosą nawet równowartość zainwestowanych pieniędzy, na tym przecież polega biznes! Co w takiej sytuacji?
Wszystko należy zawsze rozpatrywać bardzo indywidualnie. Odpowiadając na takie pytanie zdroworozsądkowo przyjąć trzeba, że tylko takie zbywanie, które nie tylko nie przynosi ekwiwalentu, ale wręcz przynosi rażącą stratę powinno podlegać penalizacji. Tak jak jednak zaznaczyłem wszystko zależeć będzie od konkretnej sytuacji.
Pamiętaj, że prawo karne gospodarcze musi być stosowane jedynie w ostateczności, a normy tej dziedziny prawa pełnią rolę służebną w stosunku do innych norm regulujących obrót gospodarczy (cywilnych, czy administracyjnych). Przepisy prawa karnego gospodarczego nie mogą blokować prowadzenia biznesu, nie mogą stać na drodze rozwojowi gospodarczemu, nie mogą powodować upadku przedsiębiorców. Oceniając każdą sytuację, która rodzi wątpliwości pod kątem legalności trzeba na to spoglądać właśnie w taki sposób.
Miłego weekendu! Ja wykorzystam go na pisanie doktoratu:)!
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }