Po sześciu latach od uchylenia art. 585 Kodeksu spółek handlowych w Ministerstwie Sprawiedliwości pojawiają się głosy o konieczności przywrócenia tej regulacji. Przypomnę, że przepis ów kryminalizował tak zwane działanie na szkodę spółki przez osoby biorące udział w jej tworzeniu, a także będące członkami jej organów lub likwidatorami. Ministerstwo uzasadnia powrót do kryminalizacji tym, że działanie na szkodę nawet własnej spółki, musi być postrzegane jako naruszające zasady wolnego rynku, a ponadto państwo winno regulować stosunki pomiędzy samymi przedsiębiorcami, a nie tylko na linii państwo przedsiębiorca.
W związku z proponowanymi zmianami chciałbym przypomnieć Ci powody związane z uchyleniem artykułu 585 Kodeksu spółek handlowych z polskiego systemu prawnego. Odniosę się przy tym do argumentów natury prawnej, pominę te dotyczące okoliczności jego uchylenia, które przez niektórych postrzegane były i nadal są jako „niejasne”.
Artykuł 585 Kodeksu spółek handlowych, był przedmiotem licznych głosów krytycznych kierowanych pod jego adresem przez przedstawicieli doktryny prawa. Owa krytyka sprowadzała się przede wszystkim do zbyt szerokiego pola kryminalizacji, niezbyt precyzyjnej treści tego artykułu, czy w końcu przewidzianego trybu ścigania.
Na podstawie omawianej regulacji prawnej można było pociągnąć do odpowiedzialności karnej menedżera, za samo działanie na szkodę spółki, nawet jeżeli to działanie w rzeczywistości nie przyniosło spółce jakiegokolwiek nawet najmniejszego uszczerbku. Przepis nie wyjaśniał ponadto o jaki charakter szkody w nim chodziło, czy miała być to szkoda majtkowa, czy również niemajątkowa. Przestępstwo opisane w art 585 Kodeksu spółek handlowych było ścigane w trybie publicznoskargowym z urzędu. Taka konstrukcja przepisu dawała więc niegraniczone pole do karania menedżerów, a przewidziany tryb ścigania pozwalał wszczynać postępowania karne przeciwko nim nawet wbrew woli podmiotów, których owo działanie dotyczyło i które wielokrotnie nie czuły się nim pokrzywdzone.
Przypomnę również, że artykuł 585 Kodeksu spółek handlowych nie został ot tak usunięty z przestrzeni prawnej. Uchyleniu tego przepisu towarzyszyła nowelizacja art. 296 Kodeksu karnego, w trakcie której został do tego przepisu wprowadzonych nowy paragraf 1a, stanowiący doprecyzowanie przepisu art. 585 Kodeksu spółek handlowych. Krótko mówiąc przepis art. 585 Kodeksu spółek handlowych został zmodyfikowany, a następnie przeniesiony do Kodeksu karnego. W nowej regulacji „działanie na szkodę spółki” zastąpiono „sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej”, rozszerzono krąg podmiotów mogących podlegać odpowiedzialności prawnej i w końcu wprowadzono tak zwany wnioskowy tryb ścigania, co pozwala, co do zasady, zainicjować postępowanie karne jedynie pokrzywdzonemu podmiotowi, a nie organom ścigania.
To co się stało z art. 585 Kodeksu spółek handlowych było racjonalne. Z jednej bowiem strony pozbyto się z obrotu prawnego przepisu nazbyt szerokiego i rodzącego liczne wątpliwości interpretacyjne, z drugiej wypełniono powstałą po nim w systemie prawnym lukę, przepisem, który w znacznie lepszy sposób zapewnia ochronę poszkodowanym, a jednocześnie spełnia funkcje gwarancyjne.
Przy ocenie zasadności przywrócenia tej niewątpliwie kontrowersyjnej regulacji należy mieć na uwadze, fakt że obrót gospodarczy to materia nadzwyczaj skomplikowana, a ocena zachowań konkretnych menedżerów musi być dokonywana z ogromną ostrożnością. Co dla jednych może wydawać się działaniem szkodliwym, dla innych może być gruntownie przemyślaną długoterminową strategią, która wymaga zaciągnięcia stosownych zobowiązań, ale w efekcie może przynieść ponadprzeciętne korzyści podmiotowi gospodarczemu. Co dla jednych wydawać się może zbędnym wydatkiem, dla innych może być ceną, którą należy zapłacić za bezpieczne funkcjonowanie w obrocie. Nie można również zapominać, że organy ścigania nie posiadają często wiedzy specjalistycznej w zakresie oceny zdarzeń gospodarczych, co w praktyce stanowi ryzyko nietrafnych decyzji w zakresie pociągnięcia do odpowiedzialności karnej przedsiębiorców.
Na koniec podzielę się z Tobą jeszcze jedną uwagą, tym razem bardziej ogólnej natury. Regulacja obrotu gospodarczego winna dokonywać się w pierwszej kolejności w oparciu o inne niż prawo karne dziedziny prawa. Regulacje karnoprawne mogą być aplikowane do obrotu gospodarczego w ostateczności, gdy te inne przepisy zawiodą. W każdym zaś przypadku wprowadzając do systemu prawnego regulacje represyjne mające za zadanie ochronę obrotu gospodarczego należy zachować szczególną ostrożność i wyczucie. Zbyt szeroka kryminalizacja zachowań w tej sferze relacji społecznych, a w dodatku wprowadzanie przepisów dalece niedookreślonych może bowiem w konsekwencji przynieść skutki odwrotne od zamierzonych, doprowadzając do zachwiania prawidłowego funkcjonowania stosunków gospodarczych.
Z tej perspektywy należy zastanowić się jakie są faktyczne powody ponownej regulacji tak zwanego działania na szkodę spółki i czy rzeczywiście planowane zmiany służyć mają przedsiębiorcom, czy wręcz przeciwnie mają stanowić kolejny instrument kontroli państwa nad nimi.
{ 6 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Dzień dobry,
ostatnio spotkałam się z określeniem złota przestępczość, jednak nie potrafię odnaleźć definicji. Czy mógłby Pan mi pomóc ?
Pozdrawiam
Zofia
Dziękuję za komentarz. Trudno mi powiedzieć, czego ten zwrot może dotyczyć. W jakim kontekście był użyty?
Pozdrawiam
Dziękuję za pytanie. Z określeniem „złota przestępczość” spotkałam się słuchając wywiadu w radiu dotyczącej przestępczości gospodarczej, jednak włączyłam audycję na tyle późno, że nie zrozumiałam kontekstu. Nawet nie pamiętam na jakiej stacji była ta audycja. Jakoś zapadło mi w pamięć i tak szukam odpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie i liczę na podpowiedź.
Analizowany przez Pana mecenasa problem nie powinno się interpretować tak jednostronnie, gdyż Czytelnicy mogą odnieść niesłuszne wrażenie na temat istoty mechanizmów funkcjonowania omawianych podmiotów gospodarczych. Przytoczone w tekście argumenty dotyczące „prawidłowego funkcjonowania stosunków gospodarczych” należy przede wszystkim postrzegać poprzez pryzmat ochrony nadrzędnych wartości jakie winny obowiązywać w każdej organizacji gospodarczej: uczciwość, racjonalność i praworządność. W obecnym stanie prawnym mamy do czynienia z sytuacją kiedy ewidentne i rażące działania podejmowane przez menedżerów służące realizacji partykularnych interesów wąskiej grupy wybrańców kosztem interesu danej spółki (na jej szkodę) nie mogą być przedmiotem odpowiedzialności karnej jeśli szkoda jest mniejsza niż 200 tys. zł. Takie są fakty i nie można temu zaprzeczyć.
Chodzi przede wszystkim o świadome i celowe wyprowadzanie pieniędzy ze spółki pod iluzorycznym hasłem „dbania o dobro” danego podmiotu. Oczywiście takie zdarzenia będą z całą pewnością bardzo korzystne i pożądane dla beneficjentów tych procesów, niemniej z perspektywy szerokiego grona pozostałych interesariuszy (np. pracowników, kontrahentów, podwykonawców, klientów) już niekoniecznie.
Na koniec warto zadać pytanie o przykłady sytuacji kiedy menedżerowie lub członkowie rady nadzorczej zostali pociągnięci do odpowiedzialność za doprowadzenie danej spółki na skraj bankructwa, za nadużycia, za korupcję, za niegospodarność, itd. Bez trudu można wskazać wiele podmiotów, które odniosły z tego tytułu wymierne szkody, natomiast piastuni spółek mają się dobrze … gdyż, pozostają „nietykalni”.
Szerzej na temat odpowiedzialności menedżerów z tytułu zajmowania się sprawami majątkowymi podmiotów gospodarczych:
http://www.academia.edu/9327538/Odpowiedzialno%C5%9B%C4%87_mened%C5%BCer%C3%B3w_z_tytu%C5%82u_zajmowania_si%C4%99_sprawami_maj%C4%85tkowymi_podmiot%C3%B3w_gospodarczych
Można sądzić, że przedstawione rozważania będące wymianą poglądów, staną się asumptem do podjęcia poważnej i pogłębionej dyskusji na dany temat w oparciu o merytoryczne argumenty.
Ciekawe jest drugie dno uchylenia art. 585 Kodeksu spółek handlowych. Podobno w to były zamieszane duże pieniądze, interesy i znajomości. Chodziło to, by Krauze uniknął kary więzienia i tego, by przez 5 lat nie mógłby pełnić funkcji członka zarządu i zasiadać w radach nadzorczych. Ciekawe ile z tego to prawda ;]
Tak mówiono, jednak z tego co wiem to prace nad zmiana (uchyleniem) tego przepisu trwały już wcześniej, przed zaistnieniem sprawy pana Krauzego.
Chyba jest to nazbyt proste wytłumaczenie zaistniałych w 2011 zmian. Proszę pamiętać, że Krauze więzienia raczej nie doświadczyłyby w przypadku skazania, poza tym jego proces też był chyba na dość wczesnym stadium, sprawa nie była na etapie postępowania sądowego. Chyba byłoby to wytaczanie dział na jaskółki.
Nawiasem mówiąc kiedyś to zdarzenie komentowałem w Pulsie Biznesu https://www.pb.pl/krauze-moze-uniknac-procesu-o-dzialanie-na-szkode-prokomu-620424