Z prowadzonych badań nad przestępczością gospodarczą wynika, że ta notuje w ostatnich latach tendencję wzrostową. Potwierdzają to nie tylko statystyki, również media coraz częściej donoszą o nowych przypadkach wykrytych przestępstw gospodarczych. Przestępstwem, które zyskuje mocno na popularności, jest niewątpliwie przestępstwo prania brudnych pieniędzy.
Jak wynika ze sprawozdania Generalnego Inspektora Informacji Finansowej sporządzonego za 2012 rok w tym właśnie roku odkryto nowy obszar związany z praniem brudnych pieniędzy. Jest to obrót wirtualną walutą, czyli tzw. Bitcoins.
Cyfrowa waluta może zostać zapisana na komputerze w formie tzw. pliku portfela lub też może być przechowywana w prowadzonym przez podmioty trzecie zewnętrznym serwisie zajmującym się przechowywaniem takich portfeli. Waluta ta może być przesyłana przez Internet do dowolnego posiadacza adresu Bitcoin. Takie adresy są całkowicie anonimowe, zatem zarówno gromadzenie pieniędzy, jak również ich transfer, nie pozwalają na uzyskanie jakichkolwiek informacji o podmiotach uczestniczących w transakcjach.
Cyfrową walutą można nie tylko płacić za usługi wirtualne, służy ona również do nabywania dóbr w świecie rzeczywistym. Bitcoins mogą zostać także wymienione na realny pieniądz.
To wszystko sprawia, że obrót Bitcoins stanowi nowe narzędzie służące legalizacji środków finansowych pochodzących z przestępstw.
Jak wynika ze sprawozdania Generalnego Inspektora Informacji Finansowej transakcje dokonywane za pomocą Bitcoins posłużyły na przykład grupom przestępczym do wyprania pieniędzy pochodzących z handlu narkotykami. Grupy te wynajmowały cyberprzestępców, którzy dokonywali obrotu cyberwalutą na wirtualnych rynkach, a następnie wypłacali w kantorach realne pieniądze .
Lektura sprawozdania pokazuje, jak potężnym narzędziem do popełniania przestępstw gospodarczych mogą stać się nowoczesne technologie, a także uzmysławia, jakie warunki do rozwoju przestępczości stwarza globalny rynek oraz zacierające się granice. W jednym z ostatnich numerów Polityki przeczytałem, że Pablo Escobar spinał brudne pieniądze uzyskane z handlu narkotykami za pomocą gumek recepturek, wydając na nie nota bene niebagatelną kwotę 2,5 tysiąca dolarów miesięcznie. Przez te dwadzieścia lat świat naprawdę się zmienił…
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Panie Łukaszu, mam uzasadnione obawy, że GIIF bardziej martwi się o niezapłacone podatki niż handel narkotykami. Rząd oraz organy administracji centralnej przede wszystkim dbają o łatanie dziury budżetowej poprzez wyzyskiwanie obywateli, a dopiero później o dobro publiczne.
GIIF w zasadzie nie jest ani od martwienia się o niezapłacone podatki, ani o narkotyki:) To organ powołany do innych celów.
Zgadzam się natomiast, że w postępowaniu urzędników podatkowych oraz pracowników UKS’u działających jako oskarżyciele występują nieprawidłowości. Jeżeli tak się dzieje jesteśmy od tego żeby im się przeciwstawiać i z nimi walczyć.